Oda do radości
Iga Świątek, po zaciętym finale z Aryną Sabalenką, wygrała w Madrycie 20. turniej w karierze. W wieku 22 lat ma już tyle samo zwycięstw co Agnieszka Radwańska.
Po ostatniej piłce finału polska mistrzyni położyła się na ziemi. Nie zważała na to, że ma na sobie piękny i gustowny biały strój, który ubrudziła na plecach madrycką mączką. Wybuch emocji zniósł wszelkie ograniczenia. Szyk nie miał znaczenia. Nastał czas na radość, którą Świątek wyrażała na przemian płaczem i szerokim uśmiechem.
Cieszyła się przy swojej loży wraz z całym sztabem – trenerem Tomaszem Wiktorowskim, przez cały mecz głośno ją mobilizującym i przekazującym mistrzowskie rady, psycholog Darią Abramowicz, odpowiedzialnym za przygotowanie fizyczne Maciejem Ryszczukiem i sparingpartnerem Tomaszem Moczkiem. Na ławeczce, jeszcze przed ceremonią dekoracji, zadzwoniła do taty i siostry. – Próbowałam rozmawiać, ale nic nie było słychać. Muzyka wokół była za głośna – mówiła.
To był mecz sezonu
Odę do radości Igi Świątek można doskonale zrozumieć. Akurat...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta