Warszawa w Budapeszcie. Inaczej
Viktor Orbán nie zabije mnie. Wie, że to by wywołało rewolucję – uważa nowy lider węgierskiej opozycji Peter Magyar.
Ledwie trzy miesiące temu wszedł pan do węgierskiej polityki, a dziś Tisza, budowana de facto od podstaw partia, ma w sondażach 24 proc. poparcia, najwięcej wśród ugrupowań opozycyjnych. Jeśli tak pójdzie dalej i Viktor Orbán zostanie postawiony pod ścianą, odda władzę czy sięgnie po ostateczne narzędzia autorytarnego państwa?
Mam nadzieję, że coś jeszcze w nim zostało z demokraty, który cztery razy wygrywał wybory. Chcę więc zakładać, że odda władzę, a nie przemieni się w nowego Putina. Ale sądzę, że już wie, iż stracił zaufanie narodu, nawet jeśli muszą to jeszcze potwierdzić wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego 9 czerwca. Zobaczymy też, co się stanie z dotychczasową opozycją, która moim zdaniem była częścią układu zbudowanego przez Orbána, przynajmniej jeśli chodzi o socjalistów byłego premiera Ferenca Gyurcsánya.
Transparency International uważa, że nie ma w Unii kraju bardziej skorumpowanego od Węgier. Orbán powinien trafić do więzienia?
To nie będzie zależało ode mnie…
Pan jak mało kto wie, jak korupcja głęboko przesiąknęła elitę władzy…
Tak, ale Orbán jest sprytny. Nie sądzę, aby robił coś nielegalnie. Może łatwo zmienić prawo, w jeden dzień. Moim celem nie jest osadzenie go w więzieniu, tylko...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta