Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Leszku, zgódź się

11 maja 2024 | Plus Minus | Eliza Olczyk
Gdy zadzwonił do mnie premier i zaproponował wejście do rządu, zaznaczając, że ma to omówione z Leszkiem Balcerowiczem, który będzie koordynował sprawy gospodarcze, to nawet nie poprosiłem o pięć minut do namysłu. Na zdjęciu Marcin Święcicki z Tadeuszem Mazowieckim przed posiedzeniem rządu, listopad 1990 r.
autor zdjęcia: Andrzej Iwańczuk/REPORTER
źródło: Rzeczpospolita
Gdy zadzwonił do mnie premier i zaproponował wejście do rządu, zaznaczając, że ma to omówione z Leszkiem Balcerowiczem, który będzie koordynował sprawy gospodarcze, to nawet nie poprosiłem o pięć minut do namysłu. Na zdjęciu Marcin Święcicki z Tadeuszem Mazowieckim przed posiedzeniem rządu, listopad 1990 r.

Władza zdawała sobie sprawę, że nie wprowadzi po raz drugi stanu wojennego, a nie jest w stanie zatrzymać rozpadu gospodarki. Groziły kolejne protesty. Stąd się wziął pomysł, żeby wciągnąć opozycję do procesu decyzyjnego, żeby wzięła na siebie trochę trudnych posunięć. Marcin Święcicki, minister współpracy gospodarczej z zagranicą w rządzie Mazowieckiego, poseł czterech kadencji

Jak to się stało, że trafił pan w rozmowach Okrągłego Stołu do podstolika gospodarczego?

Od 1982 roku byłem pracownikiem Konsultacyjnej Rady Gospodarczej przy prezesie Rady Ministrów pod kierownictwem prof. Czesława Bobrowskiego. W 1989 roku zajmowałem w niej stanowisko sekretarza generalnego. Brałem udział w opracowywaniu raportów, w których zawieraliśmy postulaty rozmaitych reform, ocenialiśmy sytuację gospodarczą kraju, przedstawialiśmy nowe rozwiązania w handlu zagranicznym, podatkach, walki z inflacją. Jak na tamte czasy, głosiliśmy tezy nieomal rewolucyjne – że stary system się nie sprawdził, trzeba zmieniać stosunki własnościowe, urynkawiać gospodarkę i tak dalej. I właśnie z racji tego zaangażowania Władysław Baka, członek Biura Politycznego, sekretarz ds. ekonomicznych, który współpracował blisko z prof. Bobrowskim, zaprosił mnie i jeszcze kilkanaście innych osób do reprezentowania strony rządowej w podstoliku ds. społeczno-ekonomicznych. Wiedzieliśmy, że stary system już nie działa, i dlatego byliśmy zwolennikami zasadniczych reform.

Czy sformułowano wobec pana jakieś oczekiwania?

Nie było żadnych instrukcji. Zostawiono nam swobodę wypowiedzi zarówno w podstoliku społeczno--ekonomicznym, któremu z naszej strony przewodniczył Baka,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12870

Wydanie: 12870

Zamów abonament