Zupełnie nowy świat
Aniela: W moim liceum w latach 90. każda dziewczyna mająca chłopaka na stałe brała tabletki. Matki zwracające uwagę, że to nie jest ani dobre, ani zdrowe, słyszały: „Mamo, daj spokój, co ty wiesz! Teraz są nowoczesne tabletki, dwufazowe!”. Cokolwiek to znaczyło.
Rok 1987, pochód pierwszomajowy we Wrocławiu. Listki na drzewach bardzo jeszcze nieśmiałe, podobnie jak reżyserowany entuzjazm tłumu. Przewalają się tłumy pracowników stolicy Dolnego Śląska: Polar, Pafawag, rozmaite urzędy. Są też uczniowie.
– Razem z koleżanką niesiemy transparent „NAJLEPSI”. Obie reprezentujemy grupę prymusów ze szkoły podstawowej, do której chodziłam. To mi się najbardziej kojarzy ze szkołą czasów Jaruzelskiego – mówi Aniela.
Nie jest to najgorsze skojarzenie jak na czasy długiego stanu wojennego, koszmarnych braków w sklepach i ogólnej intelektualnej przyduchy. Ale to nie szkoła czasów Jaruzelskiego będzie kształtować dojrzewającą dziewczynę. Nim skończy ósmą klasę, Polska Rzeczpospolita Ludowa odejdzie w niebyt.
Wrzesień 1990 roku. Stopa bezrobocia w Polsce wynosi 5%. Od początku roku zdążyło wzrosnąć przeszło szesnastokrotnie. Aniela idzie do liceum. Nie są to czasy najbardziej pewne i stabilne.
– Idę do nowej szkoły i mam silne poczucie, że zaczyna się wolna Polska.
Co to dla niej znaczy?
– Mam poczucie, że zaczynam być poddawana przemyślnemu kształtowaniu. Innemu niż do tej pory. Wchodzę w system klas autorskich.
To już nie tradycyjny biol.-chem., mat.-fiz. czy human.
– Pojawiają się klasy nietypowe, profilowane. Sama chodzę do klasy językowo-humanistycznej, ale u mnie w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta