Socjalizm miał zostać
Nikt nie przewidział, że Roman Malinowski, szef ZSL-u, i Jerzy Jóźwiak, szef Stronnictwa Demokratycznego – zdradzą, czyli przejdą na stronę Solidarności. Nikt nie zakładał, że mniejszość, czyli Solidarność, może stać się większością. I to tak szybko. Rozmowa z Leszkiem Millerem, byłym premierem, uczestnikiem okrągłego stołu z ramienia PZPR
35 lat temu, gdy rozpoczynały się obrady Okrągłego Stołu, był pan wysoko postawionym członkiem KC PZPR. Jakie panowały nastroje w środowisku rządzących?
Tuż przed rozmowami okrągłostołowymi nie było żadnych sił, które by się sprzeciwiały dogadywaniu się z opozycją. Sytuacja była taka, że główna fala strajków lat 80. już się przewaliła. Część aktywu partyjnego prezentowała prosty sposób myślenia – „najgorsze mamy za sobą, teraz trzeba przycisnąć opozycję i nic się dalej złego nie stanie”. Ale większość mówiła: „No dobrze, ale ile razy można wyprowadzić siły bezpieczeństwa i wojsko na ulice. Szukajmy jakiegoś innego rozwiązania”.
Dlaczego to inne rozwiązanie było w ogóle potrzebne? Czy chodziło o gospodarkę, która prawie nie funkcjonowała?
Powody były polityczne. Gospodarka rzeczywiście wyglądała tragicznie, ale skoro Polska nie pracowała, to trudno, żeby było inaczej. Wtedy strajki wybuchały bardzo łatwo, z byle powodu. Mało kto pracował, więc to się przekładało na wygląd sklepów. Ale według mnie większe znaczenie miały powody polityczne niż ekonomiczne. Sekretarzem generalnym KC KPZR od marca 1985 roku był Michaił Gorbaczow, który zaczął dogadywać się z Ronaldem Reaganem, prezydentem Stanów Zjednoczonych. Robert Krasowski pisał o tym w książce „O Michniku”, a ja te jego informacje zweryfikowałem potem u Andrzeja Werblana,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta