Homo superior
Tematem „Wyższego poziomu” Blake’a Croucha jest wyprodukowanie ulepszonego człowieka, a droga do tego wiedzie przez manipulacje genetyczne. Pytanie tylko, czy ktoś, kto nie potrafi udoskonalić ryżu, powinien brać się za ludzi?
Część literatury science fiction, zamiast uciekać w kosmos albo w przyszłość, zajmuje się tym, co tu i teraz, z niewielkimi fantastycznymi modyfikacjami. Tak postąpił Blake Crouch, autor znanych w Polsce „Mrocznej materii” i „Rekursji” (pierwsza zekranizowana, a druga w trakcie prac adaptacyjnych). „Wyższy poziom” jest z tej trójki bodaj najlepszy i w trakcie lektury przychodziły mi na myśl thrillery Michaela Crichtona z ich pędzącą akcją i nasyceniem fabuły wiedzą z różnych dziedzin. W powieściach wysuniętych daleko w przyszłość można wszystko wymyślać, z fizyką i biologią włącznie; gdy rzecz się dzieje prawie współcześnie, obowiązuje wiedza dzisiejsza, może tylko lekko podrasowana.
Jesteśmy zwyczajnie za głupi
Tematem „Wyższego poziomu” jest wyprodukowanie ulepszonego człowieka, a droga do tego wiedzie przez manipulacje genetyczne. Ulepszonego, czyli mądrzejszego, obdarzonego fotograficzną pamięcią, silniejszego, szybszego, o lepszej koordynacji ciała. Skorygowanie niektórych genów wydaje się to zapewniać, ale w genetyce wszystkie kody działają jednocześnie w powiązaniu ze sobą. Rozeznać się w tym galimatiasie potrafi tylko dużej klasy fachowiec dysponujący odpowiednią aparaturą i wsparciem ekspertów z pokrewnych dziedzin. Takim geniuszem jest Miriam Ramsey, matka głównego bohatera Logana, wyklęta z powodu swych wcześniejszych działań i zepchnięta w naukowy cień. W chwili...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta