Transhumanizm, totalitaryzm i gnoza
Polityka, gospodarka i rozwój techniki są obecnie kształtowane przez bardzo określoną myśl przewodnią, która jest podstawą wiary w lepszą przyszłość świata. Nie sposób jej zrozumieć bez pojęć religijnych.
Chrześcijaństwo miało do świata materialnego dość skomplikowany stosunek. Chociaż Bóg stworzył świat i uznał to za dzieło dobre, to jednak świat ten nie jest prawdziwym powołaniem człowieka. „Mówię, bracia, czas jest krótki!” – ostrzegał Koryntian św. Paweł, nawołując do tego, aby nie przywiązywać się zbytnio do czegokolwiek ziemskiego. Postać tego świata bowiem przemija i jest on jedynie przystankiem w drodze do życia wiecznego. Żyć należy zatem nie według ciała, ale według ducha.
Z pozoru podobne podejście charakteryzowało starożytny gnostycyzm. Podobnie jak św. Paweł, gnostycy – czerpiący z wierzeń pitagorejczyków, filozofii Platona czy religii wschodnich – głosili wyższość świata duchowego nad materialnym. Wszelako jeden kluczowy element ich od chrześcijan odróżniał: gnostycy odrzucali interpretację opisu stworzenia świata z Księgi Rodzaju i uznanie, że świat jest dobry jako dzieło Boga. Świat został stworzony przez złego demiurga, który z zazdrości uwięził boskość pierwszego człowieka, Adama, w materialnym ciele. Odtąd człowiek był zniewolony i ograniczony przez niedoskonałe ciało, a prawdziwym celem gnostyka jest wyzwolenie własnej boskości.
To nie jest jedynie kosmetyczna różnica. Jeżeli biblijny Bóg Stwórca jest tak naprawdę szatanem, to wszystko to, co w Biblii uznawane jest za zło, może być tak naprawdę dobre i godne pożądania. Bohaterami...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta