Upaństwowić media społecznościowe
Można mieć miliony odsłon w ciągu miesiąca i z dnia na dzień dostać po łapie od kogoś lub czegoś (AI) ze Stanów Zjednoczonych. To jest niewiarygodne, że demokracje europejskie na to pozwoliły. Potrzebujemy starych mediów, żeby mieć przeciwwagę dla tych nowych. Rozmowa z Dr. Jarosławem Kuiszem, twórcą i redaktorem naczelnym Kultury Liberalnej
Dlaczego apel wydawców i dziennikarzy do polskiej klasy politycznej, żeby w sprawie praw autorskich stanęła po stronie mediów, a nie globalnych gigantów cyfrowych został tak źle przyjęty przez opinię publiczną?
Nie zgodziłbym się ze stwierdzeniem, że przez całą opinię publiczną, tylko przez tę funkcjonującą w internecie. A internet wykrzywia rzeczywistość. W sieci emocje są nieporównanie większe. Między innymi z tego powodu, że niecne algorytmy wymyślone za oceanem, podsuwające odbiorcom treści w internecie, są ustawione konfrontacyjnie. Nie jestem w stanie zapomnieć artykułu opublikowanego w „Washington Post” jeszcze w czasach poprzedniego rządu. Wynikało z niego, że jedna z platform społecznościowych nastawiła swoje algorytmy na konfrontowanie ludzi w Polsce.
Dlaczego platformy to robią?
Dla pieniędzy. Ich w ogóle nie obchodzi, co się u nas dzieje z demokracją. Interesują się głównie tym, czy w Polsce zarobią dzięki przyciągnięciu uwagi odbiorców. Zatem opinie wyrażane w internecie powinniśmy dzielić na pół. Powinniśmy też edukować społeczeństwo do wytwarzania w sobie dystansu wobec tego, co się tam wyprawia. Mam wrażenie, że wielu młodszych użytkowników mediów społecznościowych wie lepiej od starszych, że odgrywa się tam pewien teatr.
Teatr to się odbywał wokół ustawy o prawach autorskich, skoro rządzący...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta