Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA

Żeby dusze umarlaczków spoczywały w pokoju

17 sierpnia 2024 | Plus Minus | Patricia Nieto
JOAQUIN SARMIENTO / AFP
autor zdjęcia: JOAQUIN SARMIENTO
źródło: Rzeczpospolita
JOAQUIN SARMIENTO / AFP
źródło: Rzeczpospolita

Co by było, gdyby nikt nie modlił się za te dusze, gdyby w listopadzie nikt nie wyprowadzał ich na spacer, gdyby nie było nikogo, kto dbałby o ich sprawy. One nie wybaczają, szuje z nich, gadziny.

Nazywam się Hugo Hernán Montoya i jestem duszarzem w Puerto Berrío. Objąłem to stanowisko, bo chciałem. Nikt mi go nie zaproponował ani mnie nie mianował. Powiedziałem: „Zostanę duszarzem”. I tak się stało. Najpierw poszedłem porozmawiać z ojcem Pedrem Claverem. Dlaczego chce pan zostać duszarzem? Dlatego że jestem wyznawcą apostolskiego Kościoła rzymskokatolickiego. I dlaczego jeszcze? Dlatego że nie boję się duchów. Jeśli chce pan zostać duszarzem, proszę zrozumieć, że nie ma duchów, tylko dusze, i niech pan poczyta Biblię.

Wyszedłem tak wściekły, że opowiedziałem o tym w tutejszym radiu. Całe miasteczko dowiedziało się, że ksiądz nie chce, abym zaopiekował się duszami. Wiele osób udało się na plebanię, żeby się za mną wstawić, szepnąć o mnie dobre słowo, poprosić, by ksiądz nie pozostawiał błogosławionych dusz w czyśćcu bez opieki. Ojczulek kazał po mnie posłać, a zawarta umowa okazała się dla mnie nie taka znowu prosta. Musiałem zdobyć pelerynę, latarkę, wysokie buty, różaniec i kopię kluczy do cmentarnej bramy, dlatego że ksiądz nie wiedział, kto je ma. On dawał mi za to swoje przyzwolenie i dostęp do dzwonnicy.

Wówczas postanowiłem poprosić o pomoc i w tym celu obszedłem wszystkie sklepy w Berrío. Mówiłem ludziom, że miasteczko nie może zostać bez duszarza, bo to tak,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA
Wydanie: 12952

Wydanie: 12952

Zamów abonament