Pora przemyśleć globalne rządy
Błyskawicznie rosnąca grupa państw zwana BRICS+ ma ambicje wpływać na kierunki rozwoju całego świata. I choć nie każdy z członków podziela antyzachodnią fiksację Iranu czy Rosji, inni się boją, że amerykańską dominację zastąpi chińska, a jeszcze inni wprost ze sobą rywalizują, Zachód nie może tego wyzwania zlekceważyć.
Pod koniec sierpnia 2023 r. uwaga świata na chwilę skupiła się na Johannesburgu. Do RPA na coroczny szczyt grupy BRICS przybyli przywódcy Chin, Indii oraz Brazylii. Rosję reprezentował online prezydent Władimir Putin. Po dwóch dniach rozmów i negocjacji liderzy przedstawili mediom ustalenia 15. szczytu. Głos jako pierwszy zabrał gospodarz, prezydent RPA Cyril Ramaphosa, który ogłosił, że organizacja zgodziła się przyjąć w swoje szeregi sześć nowych państw. Po tych słowach w sali rozległy się gromkie brawa. „Razem możemy stworzyć bardziej inkluzywny i sprawiedliwy świat”, podkreślił prezydent RPA.
„Rozszerzenie BRICS wzmocni wiarę wielu państw w bardziej wielobiegunowy porządek”, powiedział z kolei premier Indii Narendra Modi. Z przedmówcami zgodził się chiński przywódca Xi Jinping, który stwierdził, że do BRICS powinno dołączyć więcej państw, „by uczynić zarządzanie światem bardziej uczciwym i sensownym”. Według ekspertów pierwsze od dekad rozszerzenie organizacji pokazuje, że wyczuła ona geopolityczny moment, gdy z powodu wojny w Ukrainie część państw musiała określić się wobec Zachodu. Przekaz o wielobiegunowym świecie skierowany jest do tych krajów, które czują niechęć do amerykańskiej i europejskiej dominacji.
46 proc. ludności Ziemi
Najpierw był akronim BRIC. Po raz pierwszy użył...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta