Trzeszczy polityczny mur wokół AfD
Tryumf skrajnie prawicowej AfD w wyborach landowych Turyngii to szok dla elit. Czy początek końca niemieckiej demokracji?
Alternatywa dla Niemiec zdobyła w Turyngii jedną trzecią głosów. A właśnie w tym landzie AfD jest wyjątkowo radykalna, a na jej czele stoi charyzmatyczny Björn Höcke, najbardziej znienawidzona przez elity postać. Zwany nazistą, faszystą, uznawany za małego Hitlera. Opowiadający o niemieckiej tęsknocie za silnym przywódcą, który naprawi błędy klasy politycznej. Rozprawiający o szaleństwie karania przez Zachód Rosji. AfD w Turyngii jako organizacja ekstremistyczna jest pod baczną kontrolą kontrwywiadu.
Höcke to złowieszczy symbol wyborów, które w niedzielę odbywały się również w sąsiedniej Saksonii, gdzie AfD jest druga z ponad 30-procentowym poparciem.
Niezadowolony wschód
Landy są małe i położone na wschodzie kraju, ale nawet regionalne polityczne trzęsienie ziemi to niedobry znak dla borykającego się z innymi problemami rządu Olafa Scholza. Wybory do Bundestagu za rok.
Wschód pokazuje niezadowolenie z polityki federalnej dotyczącej wojny w Ukrainie oraz imigracji. A wcale nie sprawy regionalne, lecz wielka polityka międzynarodowa była najgłośniejszym tematem kampanii w Turyngii i Saksonii. I od tej wielkiej polityki może zależeć tworzenie rządów w tych landach. Tego się domaga Sojusz Sahry...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta