Potrzeba prawdy w ochronie zdrowia
Za chwilę rowery zamienimy na szybkie wózki inwalidzkie – mówi profesor Bolesław Samoliński, kandydat na rektora Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Panie profesorze, kryzys w ochronie zdrowia to truizm. Czym się kierować, by go przezwyciężyć?
Prawdą. Należę do pokolenia, które z przyjemnością czytało Stefana Żeromskiego – bez konieczności uchwalania do tego ustawy patriotycznej – i czymś dla mnie zwykłym jest szacunek dla prawdy. Zaryzykuję tezę, że większość młodych ludzi z nurtem, którego częścią był Żeromski, kojarzy przede wszystkim pracę u podstaw. Nie pamiętam takiego momentu w mojej wieloletniej historii lekarskiej, w której ochrona zdrowia nie byłaby w kryzysie czy też chyliła się ku upadkowi. Zawsze tak było. A to znaczy, że potrzebujemy wprowadzania wielu małych zmian, krok po kroku. Potrzebujemy ewolucji, a nie rewolucji. Proszę zapytać dowolnej pielęgniarki czy pielęgniarza z naszego szpitala na Banacha. Większość ludzi tam pracujących chce przede wszystkim spokoju, przewidywalności i zatroszczenia się o ich codzienne wyzwania.
Był pan konsultantem krajowym w dziedzinie zdrowia publicznego. Czym się zajmuje zdrowie publiczne?
To dziedzina, która zajmuje się „wszystkim”. To meta-specjalizacja przyjmująca odpowiedzialność, by „wszystko” w ochronie zdrowia służyło najlepiej zdrowiu w długoterminowej perspektywie. Jej rangę podkreśla „własna” ustawa z 2015 r., która zmusza rządzących do wydatkowania...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta