Winni i wrabiani
Budowanie systemu, w którym dla przedstawianej jako zgraja złoczyńców opozycji będzie coraz mniej miejsca, kusi rządzących, ale jest ryzykowne. Bo w Polakach może się obudzić duch przekory.
Zacznijmy od słów premiera Donalda Tuska: „Muszę powiedzieć, trochę jako historyk interesujący się historią polityczną Europy, że zakres rozliczeń i odpowiedzialności, także odpowiedzialności karnej ludzi, którzy nadużyli władzy, jest największy od kilkudziesięciu lat, biorąc pod uwagę całą Europę. Tylko rozliczenia powojenne Niemiec, mówię Norymberga i jej konsekwencje i Jugosławia po wojnie…”. Dopiero wczoraj dodał : „Na ostatniej naradzie z prawnikami użyłem nie do końca fortunnego porównania historycznego”.
Tusk powiedział to 6 września na spotkaniu ze środowiskami prawniczymi. Inaugurowało ono cykl „spowiedzi” członków rządu, którzy mieli spotykać się z niezadowolonymi. Premier w towarzystwie ministra sprawiedliwości Adama Bodnara wybrał specyficznych niezadowolonych. Nie ludzi, którzy czują się zawiedzeni niedotrzymaniem fundamentalnych obietnic wyborczych. Nie grupę społeczną, która czuje się zagrożona jego decyzjami, choćby rolników bojących się Zielonego Ładu.
On wybrał tzw. środowiska prawnicze, skądinąd starannie wyselekcjonowane, bo są przecież i sędziowie czy prokuratorzy, którzy przeciw polityce Tuska i Bodnara protestują. Ci zaproszeni na spotkanie-spowiedź żądają od rządu jeszcze twardszej polityki rozmontowywania wszystkiego, co pozostało po PiS. Są „bardziej papiescy niż papież”. Dopiero co wściekali...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta