Ochrzczono mnie w kościele z fundacji mojego przodka z XIII wieku
Kilkusetletnia tradycja, często związana także z przelewaniem krwi za ojczyznę, powinna być motorem napędowym współczesnych działań: pielęgnowania historii i przekazywania wartości. Rozmowa z Michałem Skotnickim, spadkobiercą jednej z najstarszych polskich rodzin ziemiańskich
Jak to jest mieć poczucie ciągłości rodu od XII wieku?
Mamy szczęście, że historia rodziny jest dobrze udokumentowana. Pierwsze wzmianki pochodzą już z XII w. Mikołaj Bogoria ze Skotnik, komes za czasów Kazimierza Sprawiedliwego, ufundował w 1185 r. romański klasztor cystersów w podsandomierskiej Koprzywnicy. Od tego czasu nasza rodzina jest obecna na tym terenie.
Rzeczpospolita na przestrzeni wieków była targana licznymi konfliktami. Wiemy, jak wiele dokumentów ważnych dla naszej historii zostało bezpowrotnie utraconych, chociażby podczas II wojny światowej. Dlatego szacunek do tradycji, także tej mniejszej – rodzinnej i lokalnej – jest u nas przekazywany z pokolenia na pokolenie. Jesteśmy związani z rodzinnymi Skotnikami. Wraz z moim bratem Maksymilianem, podobnie jak nasi przodkowie, zostaliśmy ochrzczeni w kościele parafialnym św. Jana Chrzciciela w Skotnikach, ufundowanym przez żyjącego na przełomie XIII i XIV w. Jarosława Bogorię Skotnickiego, arcybiskupa gnieźnieńskiego. Ta tradycja zobowiązuje do pielęgnowania pamięci i relacji, które – jak pokazuje historia – przez stulecia mogą być oparte na wzajemnym poszanowaniu i życzliwości.
Czy relacje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta