Wielka wyprawa do wielkiego świata
Małżeństwo Michała i Elżbiety Skotnickich, potomka starego szlacheckiego rodu z córką mieszczanina, opierało się ówczesnym konwenansom. Można się domyślać, że ich wieloletnia podróż do Włoch była wyrazem chęci symbolicznej legitymizacji związku. Przyniosła także doniosłe skutki artystyczne. Rozmowa z prof. Mikołajem Getką-Kenigiem, dyrektorem Muzeum Zamkowego w Sandomierzu W sandomierskim Muzeum Zamkowym odwiedzających przyciągała tego lata jedyna swego rodzaju wystawa. Opowiadała o grand tourach, czyli popularnych przed wiekami wyprawach polskich ziemian do korzeni cywilizacji, Francji i Włoch. Tu bohaterami byli Michał Skotnicki i jego żona Elżbieta, mieszkańcy Sandomierszczyzny i dziedzice sławnego rodu Bogoriów. Ich wyprawa była jedną z ostatnich tego rodzaju, ale przyniosła nadzwyczajny plon.
Wystawa o grand tourze Skotnickich w Sandomierzu była oryginalnym pomysłem. Skąd wyszła inspiracja tego projektu?
Pomysł zorganizowania wystawy o grand tourze Michała i Elżbiety Skotnickich ma swoją genezę w projekcie badawczym dr Weroniki Rostworowskiej-Kenig, prowadzonym przez kilka lat na Wawelu i w Instytucie Historii Sztuki UJ, a dotyczącym nagrobków klasycystycznych w katedrze wawelskiej. Pierwszym z nich był właśnie pomnik Skotnickiego, stanowiący replikę monumentu z kościoła Santa Croce we Florencji. Projekt dotyczył nie tylko samej formy, co w przypadku historii sztuki jest kluczowym zagadnieniem, ale również okoliczności jego powstania, a więc osoby zmarłego, fundatorki nagrobka, jak również wyboru miejsca itp.
Nas – mam na myśli Muzeum Zamkowe w Sandomierzu – pomnik Skotnickiego z natury rzeczy bardzo interesował. Z jednej strony jest on ściśle związany z lokalną historią najbliższych okolic Sandomierza – podsandomierska wieś Skotniki, z której Michał pochodził, pojawia się zresztą na obu pomnikach – a z drugiej strony stanowi wyraz szerokich, europejskich horyzontów jego twórców. Idea wystawy o włoskim wojażu Skotnickich mającym doniosłe skutki artystyczne – dosyć powiedzieć, że florencki nagrobek był powszechnie podziwiany we...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta