Kolumbowie: przekłamanie w pigułce
Mija 80 lat od powstania warszawskiego. Czytam, że pewien jego uczestnik należał do „pokolenia Kolumbów”, i któryś już raz się wzdragam na tę nazwę. Czy można ją jeszcze odesłać w niebyt? Czy za późno?
Jeśli za późno, to dlatego, że Roman Bratny zdążył na czas. Ledwo stalinizm zaczął kruszeć, bliski władzy autor w rekordowym tempie napisał „Kolumbów rocznik 20”, 800-stronicową powieść o konspiracyjnych, powstańczych i tużpowojennych losach młodych akowców. Trafił z nią w 1957 r. na łagodną cenzurę. Dzięki temu w samej fabule przemycił tę czy inną prawdę pomijaną wcześniej milczeniem. Tytuł objaśnił tym, że bohaterowie odkryli wojenny „bezmiar grozy”, a później idee, które „dotarły wraz z socjalizmem”... Książka na długo zapewniła Bratnemu status głównego piewcy tamtych dramatów; była przystępna, sprawna narratorsko i siłą rzeczy przejmująca. Nic dziwnego, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta