Mięśniacy, Cheerleaderki i wszyscy pozostali
Skąd to uporczywe powracanie Amerykanów do tematu szkoły średniej w popkulturze? Czy szkoły rzeczywiście są dla nich źródłem szczególnie traumatycznych doświadczeń?
Przedstawienie „Heathers” w warszawskim Teatrze Syrena powstało na przecięciu dwóch mód. Po pierwsze, na przenoszenie fabuł filmowych na scenę. W Och-Teatrze oglądaliśmy „Stowarzyszenie umarłych poetów” Petera Weira, toruński Teatr im. Wilama Horzycy porwał się na „Mulholland Drive” Davida Lyncha. Teatr Narodowy zrobił spektakl z serialu Krzysztofa Kieślowskiego „Dekalog”. Ale akurat „Heathers” to produkcja amerykańska. Laurence O’Keefe i Kevin Murphy przerobili na musical film Michaela Lehmanna z 1989 r.
To mi się podoba jako recepta na klarowne historie, zgodne z wrażliwością zwykłego widza. Ale jest i druga moda. Od lat amerykańska popkultura żywi się tematem szkoły. Przychodzi na myśl masa tytułów: od horrorów („Carrie”), poprzez...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta