Kijem w kolaboranta
Jedni podejmowali współpracę z okupantem, by przetrwać, inni – by osiągnąć cele polityczne lub się wzbogacić. Każdy przypadek podlegał jednak ocenie społecznej. Miliony ludzi podejrzliwie śledziły, jak postępują ich rodacy, i nie zawsze udzielały im rozgrzeszenia.
Kiedy 21 listopada 1918 roku generał Philippe Pétain odbierał buławę marszałka Francji, którą wdzięczna Republika ofiarowała mu w uznaniu jego zasług na frontach właśnie zakończonej wojny, widmo kolaboracji, choć jeszcze nienazwane po imieniu, krążyło w najlepsze po Europie. Zjawisko współpracy pomiędzy okupowanymi a okupantami występowało od stuleci wszędzie tam, gdzie jedno państwo podbijało ziemie innego państwa. Teraz jednak nabierało coraz wyraźniejszego posmaku zdrady – nie tyle nawet zdrady stanu, ile zdrady narodowej, niezdefiniowanej wówczas w kodeksach karnych, lecz mimo to namacalnej i podlegającej napiętnowaniu.
Zmiana nastawienia do współpracy z okupantem była efektem ubocznym rozległych przemian społecznych i politycznych, które zachodziły w Europie od czasów Oświecenia. Szczególną rolę wśród nich odegrało pojawienie się nowoczesnej świadomości narodowej. W XIX wieku, wraz z postępującą demokratyzacją stosunków społecznych i politycznych, zjawisko to upowszechniło się stopniowo na Starym Kontynencie, a w następnym stuleciu dotarło w najdalsze zakamarki pozostałej części kuli ziemskiej. Bez nowoczesnej świadomości narodowej do współpracy z okupantem nie przylgnęłaby zapewne łatka kolaboracji, podobnie jak bez religii i dogmatów nie byłoby herezji....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta