Cztery lata mistrza
Przygotowując ten film, nie mieliśmy ambicji, by wygrywał światowe festiwale. Największą nagrodą będą dla nas pełne sale kinowe i wzruszenie widzów. rozmowa z Xawerym Żuławskim, reżyserem filmu „Kulej. Dwie strony medalu”
Co jest tak fascynującego w boksie, że filmowcy stale do niego wracają? Od popularnej serii o Rockym z Sylvestrem Stallone’em zaczynając, a kończąc na znakomitych dramatach, jak „Wściekły byk” Martina Scorsesego, „Człowiek ringu” Rona Howarda czy głęboko zanurzony w polityce „Bokser” Jima Sheridana. A jakoś wielu filmów o skoczkach narciarskich czy maratończykach nie widziałam.
W„Kuleju. Dwóch stronach medalu” jest scena, w której reżyser proponuje olimpijskiemu mistrzowi rolę w sportowym dramacie. Mówi: „Panie Jurku, tu będzie wszystko, czym karmi się kino”. To odpowiedź na pani pytanie. Sport niesie atawistyczne elementy, które w nas wszystkich drzemią: rywalizację, walkę. W kinie też każda scena jest ringiem, a każde spięcie – paliwem. A boks najprościej wyraża sportowe emocje. Musi wygrać lepszy, silniejszy, sprawniejszy, lepiej prowadzący swój pojedynek. W skokach czy w maratonie nie ma takiej dramaturgii.
„Jerzy Kulej (1940–2012), polski bokser, dwukrotny mistrz olimpijski, komentator sportowy, poseł na Sejm IV kadencji” – to można przeczytać w Wikipedii. Ale za tym krótkim opisem nie kryje się człowiek, który poznał smak sukcesu, ale też przeżył niejeden upadek. Miał problemy alkoholowe, walczył ze swoimi demonami. Jego biografię „Jerzy Kulej. Dwie strony...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta