Magia jest człowiekowi potrzebna
Jeśli nauka coś zrobiła, to odczarowała nam świat. Mogło to spowodować, że dla wielu ludzi stracił sens. Próbują zatem nadać mu go ponownie za pomocą praktyk magicznych. Rozmowa z Michałem Rydlewskim, etnologiem, filozofem i literaturoznawcą
Dlaczego w ogóle, w dobie już nie tylko pary i elektryczności, ale kwantowych urządzeń i sztucznej inteligencji, zajmować się magią?
Gdy na UMK w Toruniu na początku XX wieku studiowałem etnologię i antropologię kulturową, miałem okazję słuchać fascynujących wykładów Andrzeja Piotra Kowalskiego i Artura Dobosza na temat myślenia magicznego w społecznościach archaicznych oraz plemiennych. Stawiały one nas, studentów w obliczu istotnych pytań: czym się charakteryzuje myślenie magiczne? Czy tylko społeczności archaiczne oraz plemienne myślą magicznie, a może jest to typ myślenia obecny także w naszej kulturze? Czy można w ogóle wyrugować myślenie magiczne? Dlaczego zatem zajmować się magią? Bo jest! I ma się całkiem nieźle…
Był już homo sovieticus, industrialis, technologicus, a nadal jest magicis?
Temat do niedawna był niszowy, a magię w naszej ponowoczesnej kulturze traktowano jako relikt i przeżytek, który znajdował się z dala od centrum namysłu nad problemami współczesnego świata. Kiedy antropolodzy wraz z odejściem tzw. ludów tubylczych w ich „czystej” postaci, przestali się w zasadzie zajmować myśleniem magicznym, to pod koniec lat 90. XX wieku zajęli się nim z powodzeniem psychologowie: Eugene Subbotsky, Paul Rozin czy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta