Białoruscy szpicle na stadionie?
Eksperci nie mają wątpliwości, że dwóch Białorusinów zatrzymanych na meczu powinna prześwietlić ABW.
7 listopada w Warszawie odbył się mecz Legii Warszawa z Dynamem Mińsk. Na stadionie pojawiło się sporo białoruskich kibiców, w tym mieszkająca w Polsce grupa białoruskiej opozycji. Wzniesiono transparenty obraźliwe dla Łukaszenki oraz „krwi na rękach” białoruskiego Gubazika – formacji MSW służącej do najbrutalniejszych akcji przeciwko „wrogom państwa”. – Podczas meczu doszło do incydentu. Dwóch mężczyzn z sektora białoruskiego zaczęło nagrywać telefonami innych kibiców, robiono im zdjęcia. Nie chcieli ani przestać, ani skasować nagrań i zdjęć. Wzburzeni Białorusini wezwali ochronę, a ta policję. Mężczyzn wyprowadzono. Sprawa może mieć drugie dno – opowiada nam osoba znająca kulisy zajścia.
Typowa rozróba stadionowa?
Zdarzenie potwierdza nam Bartosz Zasławski, rzecznik Legii. – Rzeczywiście, powodem interwencji ochrony meczu było nagrywanie czy fotografowanie kibiców z Białorusi. Wezwaliśmy policję, bo nagrywający mężczyźni ignorowali polecenia opuszczenia sektora gości wydanego przez pracownika służby porządkowej – mówi „Rz”.
Kim byli? Dlaczego nagrywali? Ani policja, ani sąd nie zbadali...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta