PiS powinno się zapaść pod ziemię
Powódź była efektem wieloletnich zaniedbań – mówi Marcin Kierwiński, minister koordynujący odbudowę po powodzi.
Powodzianie mogą obawiać się tego, jak spędzą święta?
Pomagamy, jesteśmy i gwarantujmy opiekę. Podkreślam: gwarantujemy. Natomiast trudno o brak obaw w sytuacji, gdy straciło się dom i mieszka się w hotelu. To jest rozwiązanie tymczasowe. Niekiedy, w związku z poziomem zniszczeń, domu nie da się odbudować w dwa miesiące. Robimy wszystko, aby poszkodowani przez powódź dostali zasiłki, a ludzie jak najszybciej wrócili do normalności. Niestety, będą także rodziny, które spędzą święta poza domami, bo zabrał je żywioł.
Powodzianie narzekają na opieszałość i nieskuteczność pomocy.
Rozumiem irytację, bo nie ma takich pieniędzy, które zrekompensowałyby ogrom strat i przywróciłyby dotychczasowe życie. Nie mówimy wyłącznie o kwestiach materialnych, ale także mentalnych, o poczuciu bezpieczeństwa, o utożsamianiu się z miejscem, w którym się żyje.
Jednak proszę nie uogólniać. Niewystarczające tempo wypłat zasiłków to przypadki poszczególnych gmin. Rząd od pierwszych dni po powodzi rozpoczął wypłaty zasiłków 1 tys. zł, 2 tys. zł i 8 tys. zł. To były środki, które bardzo szybko trafiły do poszkodowanych. Teraz jesteśmy na finiszu wypłat „dużych” zasiłków...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta