Kochać życie, ale za co?
To, co w naszym życiu najbardziej „fizyczne”, akt płodzenia, jest bezpośrednio połączone ze sferą metafizyki. Bo czy naprawdę sądzą państwo, że ścisła korelacja religijności z wielodzietnością wynika z tego, że wierzącym różnych wyznań „zabrania się” stosowania antykoncepcji?
Kochał życie” – evergreen wszystkich mów pogrzebowych. Slogan, któremu zdarzało się być przywoływanym nawet podczas ceremonii pożegnalnych samobójców. Bo też jak się nad tym głębiej zastanowić – nie musi tu koniecznie dochodzić do sprzeczności. Można kochać swoje życie, cieszyć się nim, rozkoszować jego urokami, dopóki trwają. A w chwili, gdy dostęp do tych uroków egzystencji zostaje ograniczony lub w ogóle utracony – zwrócić bilet. Podziękować za życie, póki jeszcze jest je za co kochać. Wyznanie miłości do życia w ustach samobójcy nie byłoby więc zdaniem nieprawdziwym, co najwyżej nieprecyzyjnym. Raczej kochał on „żyć”, niż obdarzał miłością życie jako takie. „Kochać życie – pisze w wydanym niedawno po polsku, wspaniałym eseju „Kotwice...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta