Między sztuką dawną a współczesną
Nie wystarczy ograniczać się wyłącznie do tego, że jesteśmy. Mam nadzieję, że nam się to udaje, że Wawel jest miejscem tętniącym życiem – bez tego bylibyśmy tylko bardzo kosztownym magazynem arcydzieł. rozmowa z prof. Andrzejem Betlejem, dyrektorem Zamku Królewskiego na Wawelu
Rozpoczyna pan z nową energią drugą dyrektorską kadencję na Wawelu.
Mając w perspektywie następne pięć lat, można spokojnie kończyć pewne projekty i zaczynać nowe.
Czy trudniej było uzyskać pierwszą nominację dyrektorską w 2020 roku, którą przyznawał panu Piotr Gliński, czy obecną, od ministry Hanny Wróblewskiej?
Dyrektorską nominację odbierałem właściwie po raz trzeci, bo pierwszą – na dyrektora Muzeum Narodowego w Krakowie – otrzymałem w 2015 roku od minister prof. Małgorzaty Omilanowskiej. Teraz jednak po raz pierwszy kandydata na dyrektora Wawelu wybierano w konkursie, a następnie ministra powołała go na to stanowisko.
Jaki system uważa pan za lepszy?
Tak naprawdę wymagania są podobne. W obu przypadkach kandydat musi przedstawić swój program, co zawsze jest dużym wyzwaniem. Różnica jest może taka, że kto wygra konkurs, zyskuje najczęściej mocną „legitymację”. Bądź co bądź w komisji konkursowej zasiadają osoby zajmujące się kwestiami muzeów i instytucji kultury z całego kraju, dla których różne aspekty ich funkcjonowania są ważne.
Pierwszą i drugą pana kadencję łączy spójna idea Wawelu otwartego. Co ona oznacza?
Zamek Królewski na Wawelu jest szczególną instytucją jako rezydencja i jako muzeum. Bez dwóch...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)

