Koniec dawnych sporów
Może przekroczymy wreszcie ten jałowy spór między romantyczną megalomanią narodową a podszytą kompleksami mentalną podległością.
Kampania prezydencka w Polsce rozpoczęła się na poważnie. Wybory głowy państwa, z uwagi na ich personalny charakter i stosunkowo niskie bariery wejścia, w przeszłości często uruchamiały procesy, które kształtowały scenę polityczną na lata. Dobry wynik Andrzeja Olechowskiego w 2000 r. skutkował powstaniem PO. Zwycięstwo Lecha Kaczyńskiego w 2005 r. stało się kluczowym mitem założycielskim dla PiS. Sukces Pawła Kukiza w 2015 r. trwale przesunął polską politykę w prawo. Start Szymona Hołowni w 2020 r. zapoczątkował powstanie ruchu Polska 2050, a wynik Krzysztofa Bosaka w tych samych wyborach ugruntował pozycję Konfederacji. Każda z tych historii jest inna, ale wszystkie mają wspólny mianownik: wybory prezydenckie stwarzają potencjał do zmiany. Nawet bez zwycięstwa mogą wprowadzać świeże tematy oraz wyznaczać nowe linie politycznego sporu, które zostają z nami na dłużej.
Intuicja podpowiada, że podobnie może być ze zbliżającymi się wyborami. Tym razem jednak sytuacja polityczna wydaje się bardziej złożona. Po latach kryzysów – pandemicznego, gospodarczego i geopolitycznego – społeczeństwo staje wobec nowych wyzwań, takich jak inflacja, rosnąca polaryzacja, wojna w Ukrainie czy redefinicja miejsca Polski w świecie. Właśnie te kwestie mogą wyznaczyć główne osie nadchodzących podziałów.
W tym tekście spróbuję nazwać głębsze procesy społeczne, które kryją się za wyborczymi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
