Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Matematyka zabije skrzydłowych

08 lutego 2025 | Plus Minus | Łukasz Majchrzyk
Golden State Warriors przez kilka lat rządzili w NBA, bo mają Stephena Curry’ego, który może rzucać do kosza z zamkniętymi oczami. To jednak tylko część tego równania. Drugą dopisała matematyka. Warriors dominowali dzięki doskonałej analizie danych
autor zdjęcia: Noah Graham/NBAE/Getty Images/Getty Images via AFP
źródło: Rzeczpospolita
Golden State Warriors przez kilka lat rządzili w NBA, bo mają Stephena Curry’ego, który może rzucać do kosza z zamkniętymi oczami. To jednak tylko część tego równania. Drugą dopisała matematyka. Warriors dominowali dzięki doskonałej analizie danych

Algorytmy rządzą sportami zespołowymi. Podpowiadają, kiedy rzucać, z jakiego miejsca strzelać i czy warto dryblować.

Mecz można wygrać, przegrać albo zremisować, a żeby wygrać – trzeba strzelić o jednego gola więcej niż przeciwnik, choć pewnie Włosi po meczu z Koreą na mistrzostwach świata w 2002 roku wątpią w takie stwierdzenia. Tyle mówi sportowa matematyka na podstawowym poziomie.

Przez lata świat sportu się tym zadowalał, bardziej wierząc w geniusz i wyczucie niż w suche liczby. Sportową mądrość i znajomość fachu wyznaczały „trenerski nos” i „trafienie ze zmianami”. Jeszcze kilkanaście lat temu w polskiej piłce za wyjątek uchodził Stefan Majewski, który wzory trenerskie przyniósł z Niemiec. W 2007 r. kibice Cracovii, mający dość słabych wyników, skandowali, żeby szkoleniowiec „pakował laptopa” i prześmiewczo nazywali go „doktorem”, a niemal w tym samym czasie Franciszek Smuda mówił, że laptop jest doskonałą podstawką pod filiżankę z kawą.

Algorytmy tak kazały

Dzisiaj sama znajomość komputera nie wystarcza. Teraz sportem po prostu rządzi matematyka, a algorytmy wyznaczają nawet taktykę. To, czy zawodnik poda piłkę w lewo lub w prawo, cofnie się albo zacznie dryblować, może być równie dobrze wynikiem geniuszu, jak i tego, co zalecił program komputerowy. Dobrze, że Diego Maradona zdążył ośmieszyć Anglików w połowie lat 80., bo dzisiaj może taka akcja nie doszłaby do skutku.

Każdy, kto chce nadążyć za błyskawicznie zmieniającym się...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 13096

Wydanie: 13096

Zamów abonament