AfD o sobie przed wyborami
Hasła „reemigracja”, „pokój” i „Elon Musk” mają pomóc AfD w osiągnięciu sukcesu w niedzielnych wyborach. Na rządzenie nie ma szans, ale może za cztery lata?
Sukces przewidywany przez sondaże to drugie miejsce z wynikiem 19–21 proc. (w poprzednich wyborach do Bundestagu w 2021 r. skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec zdobyła dwa razy mniej głosów). Stefan Möller, współprzewodniczący AfD w Turyngii, uważa, że badania opinii publicznej nie oddają prawdziwego poparcia dla jego partii albo wręcz fałszują ich wyniki.
– Pomaga nam wsparcie ze strony USA, a także Węgier i Holandii. W Niemczech jesteśmy izolowani, a na arenie międzynarodowej już nie. To dla nas bardzo ważne. Na wielkich plakatach w naszym landzie mamy teraz jeden temat: pokój w Ukrainie. Szczególnie Niemcy ze wschodu obawiają się eskalacji tej wojny, a inni będą ten lęk podzielać – mówi „Rzeczpospolitej” Möller, który kandyduje do Bundestagu z jednego z okręgów w Turyngii.
W tym wschodnioniemieckim landzie AfD ma liczące się poparcie i wpływy. Osiągnęła tam największy swój dotychczasowy sukces, po raz pierwszy wygrywając, w zeszłym roku, wybory do landtagu. Zdobyła 32,8 proc. głosów i obsadziła aż 32 z 88 miejsc w landtagu. Wspomnienie Holandii może zaskakiwać, niemiecka skrajna prawica podkreśla jednak, że ten wciąż sprawiający wrażenie mainstreamowego kraj Unii Europejskiej realizuje wymarzoną przez AfD politykę antyimigracyjną.
Wyżej w sondażach niż AfD jest tylko chadecka CDU/CSU pod wodzą skręcającego coraz bardziej na prawo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta