Jak uwzględnić obronność w regułach fiskalnych?
Nakłady na obronność poza unijnym limitem długu i deficytu? Pomysł ma sens, ale trzeba uważać na szczegóły.
Obecne niespokojne czasy wymagają zasadniczych zmian w ustalaniu priorytetów polityki publicznej. Niestety wszystko wskazuje, że tzw. dywidenda pokojowa się skończyła i bezpieczeństwo naszych granic nie jest niekwestionowanym pewnikiem, a co za tym idzie, konstruowanie budżetu stoi przed dodatkowym wyzwaniem.
Obowiązek przeznaczania 2 proc. PKB na obronność, co wynika z członkostwa w NATO, jest teraz traktowany z najwyższą powagą, a nie brakuje głosów, że jest to wielkość daleko niewystarczająca z punktu widzenia bieżącej sytuacji geopolitycznej. W tym samym czasie sytuacja w systemach finansów publicznych daleka jest od równowagi. W budżetach (w poziomie deficytu i długu publicznego) wciąż widać konieczność ratowania gospodarki w czasie pandemii i potem ochrony konsumentów przed wzrostem cen energii, który był następstwem wybuchu wojny w Ukrainie. Polska jest tutaj najlepszym przykładem – mamy jednocześnie głęboki deficyt budżetowy (5,7 proc. PKB na koniec zeszłego roku) i co za tym idzie, szybko rosnący poziom długu publicznego oraz rekordowo wysokie wydatki na obronność, które na koniec 2024 sięgnęły 4 proc. PKB.
Powrót do obowiązywania reguł fiskalnych w UE (były one zawieszone na czas pandemii) spowodował, że znowu jesteśmy w tzw. procedurze nadmiernego deficytu, co...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
