USA czy Europa? Musimy wybrać
Jeśli prezydent USA przystanie na warunki Kremla, Warszawa stanie przed dylematem: posłuchać Donalda Trumpa czy nadal wraz z Europą wspierać Kijów?
Donald Trump robi dobrą minę do złej gry. Bardzo złej. Prezydent USA całe życie uważał się za mistrza negocjacji. Dziś ma 78 lat i okazuje się, że tak naprawdę negocjować w ogóle nie potrafi. We wtorek w ciągu dwuipółgodzinnej rozmowy rosyjski dyktator nie zszedł z żadnego warunku pokoju w Ukrainie. Chce całkowitej kapitulacji Kijowa. Mimo to Trump nie tylko uznał, że rozmowy rozwijają się „znakomicie”, ale zgodził się na podjęcie szczegółowych negocjacji nad żądaniami Kremla.
– Putin w niczym nie zmienił swojego stanowiska. Chce po prostu wygrać wojnę. Stany Zjednoczone w tej sytuacji zasadniczo prowadzą rokowanie same ze sobą – uważa Fiona Hill, która doradzała w sprawach rosyjskich Trumpowi w czasie jego pierwszej kadencji w Białym Domu.
Co Trump dał na tacy Kremlowi?
Prezydent USA stał się ofiarą własnej strategii negocjacyjnej. Powtarzał do znudzenia, że „w ciągu 24 godzin” zakończy wojnę. Podkreślał też, że gdyby pozostał w 2020 roku u władzy, to do tego konfliktu w ogóle by nie doszło. Teraz trudno mu jest się przyznać do błędu, tym bardziej że jest patologicznym narcyzem. Wiele wskazuje więc na to, że będzie brnął, idąc dalej Putinowi na rękę. Ale słabość Trumpa polega też na tym, że jeszcze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta