Le Pen traci Pałac Elizejski
Z faworytki w wyścigu o prezydenturę liderka skrajnej prawicy staje się w oczach bardzo wielu wyborców ofiarą establishmentu. Za sprawą wyroku sądu.
Marine Le Pen ma już tylko minimalne szanse na udział w walce o najwyższy urząd w państwie. W poniedziałek została skazana za defraudację środków europejskich na cztery lata więzienia (w tym dwa w zawieszeniu), 100 tys. euro grzywny, ale przede wszystkim utratę prawa do sprawowania funkcji publicznych przez pięć lat. To ostatnie ma natychmiastowe zastosowanie.
Co prawda jej adwokat Rodolphe Bosselut zapowiedział, że odwoła się od tego wyroku, a nowe orzeczenie może zapaść jeszcze przed majem 2027 r.
Le Pen w szoku
Jeśli oznaczałoby ograniczenie kary i uwzględnienia biegnącego od teraz czasu, w którym Le Pen jest pozbawiona prawa do sprawowania funkcji publicznych, mogłaby jednak wziąć udział w wyborach. Szanse na to są jednak bardzo nikłe, ponieważ orzeczenie zostało bardzo starannie udokumentowane. Jego odczytanie zajęło sędzi Bénédicte de Perthuis dwie i pół godziny.
Liderka Zjednoczenia Narodowego (ZN) nie spodziewała się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
