Papież: Błagałem o przerwanie bombardowań
Na początku 2022 roku pajęczyna trzeciej wojny światowej w kawałkach rozrosła się zgodnie z nowym strasznym scenariuszem, coraz bardziej przypominającym konflikt globalny. 24 lutego o świcie siły zbrojne Federacji Rosyjskiej dokonały inwazji na Ukrainę.
Nie było czasu martwić się o aspekty protokolarne czy formalności. I chociaż papież zwykle przyjmuje ambasadorów tylko wtedy, gdy przedstawiają swoje listy uwierzytelniające, rano po inwazji odwołałem wszystkie audiencje i osobiście udałem się do ambasady rosyjskiej przy Stolicy Apostolskiej. Byłem pierwszym papieżem, który postąpił w ten sposób.
Ponieważ nadal dokuczało mi kolano, do ambasadora Awdiejewa wyrazić zaniepokojenie szedłem, kulejąc. Błagałem o przerwanie bombardowań, wezwałem do dialogu, zaproponowałem mediację Watykanu. Powiedziałem, że jestem gotów natychmiast udać się do Moskwy, jeśli tylko Putin, z którym spotkałem się już trzykrotnie podczas mojego pontyfikatu, uchyli choćby okienko dla negocjacji. Ambasador wysłuchał mnie z uwagą. Minister spraw zagranicznych Ławrow uprzejmie napisał mi później, że nie jest to odpowiedni moment.
Równocześnie zadzwoniłem do ukraińskiego prezydenta Zełenskiego, którego przyjąłem w Watykanie rok później, a potem jeszcze raz w październiku 2024 roku, chcąc wyrazić ból i współczucie, a także moją bliskość z jego narodem.
Byłem i pozostaję do dyspozycji, jak robotnik gotowy zrobić wszystko, co potrzebne, aby osiągnąć cel i przywrócić pokój. Dlatego też, co stanowi wyjątek, watykańskie przedstawicielstwo dyplomatyczne nigdy, nawet podczas...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
