Fawele, największe wyzwanie
Ten papież został ukształtowany przede wszystkim przez dramat życia latynoskiej biedoty. Był przekonany, że jeśli Kościół katolicki nie odzyska jej zaufania, jego przyszłość będzie rysowała się w ciemnych barwach.
Franciszek służył tu 16 lat, najpierw jako arcybiskup pomocniczy Buenos Aires, a potem zwierzchnik Kościoła katolickiego w Argentynie. Stąd też pojechał w 2013 roku na konklawe, które uczyniło go następcą Świętego Piotra. A jednak kiedy dwa lata temu odwiedziłem katedrę w centrum gigantycznej, argentyńskiej stolicy, poza niewielkim zdjęciem przy wejściu do świątyni nie znalazłem pamiątek po Ojcu Świętym. Inaczej niż w Polsce, gdzie każda świątynia jest pełna wizerunków Jana Pawła II, w Buenos Aires jakby się czuło, że pierwszy latynoski papież w historii wolał pozostać na dalszym planie. Być może dlatego, że jak nikt wiedział, iż to nie jest moment tryumfu katolicyzmu, tylko morderczej walki o przetrwanie.
Gdy na początku kwietnia Franciszek tak bardzo podupadł na zdrowiu, że lekarze nie byli pewni, jak długo będzie żył, ludzie zbierali się na ulicach Villa 31, Villa 21-24 i setek innych fawel Buenos Aires, które tyle razy odwiedzał Jorge Mario Bergoglio. Być może to jest dziś najbardziej wymierny sukces...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
