80 mld zł na obsługę długu. Czas bić na alarm?
Dług państwa i koszty jego obsługi poszybowały do rekordowo wysokich poziomów. Czy nasze finanse publiczne są jeszcze bezpieczne? I jak powinien na to zareagować rząd oraz kandydaci na prezydenta?
Wydatki na obsługę długu, czyli głównie odsetki wypłacone posiadaczom obligacji skarbowych, wyniosły w całym sektorze finansów publicznych około 80,2 mld zł w 2024 r. – wynika z danych Eurostatu. To o 13 proc. więcej niż w 2023 r., ale aż dwa i pół raza więcej niż przed pandemią czy przed wybuchem wojny w Ukrainie. Jeszcze w 2019 r. czy nawet 2021 r. obsługa długu kosztowała Polskę ledwie 30 mld zł.
Z czego wynika wzrost
Ten duży wzrost wynika przede wszystkim z gwałtownego przyrostu zadłużenia finansów publicznych. Na koniec 2024 r. nasz dług przekraczał już 2 bln zło. To o 320 mld zł więcej niż rok wcześniej i aż o prawie 970 mld zł więcej niż pięć lat temu.
– Jest wiele elementów, które wywierają presję na finanse państwa – wyjaśnia Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP. Dług rośnie choćby ze względu na konieczność potężnych wydatków na obronność czy na łagodzenie skutków kryzysu energetycznego, z czym mamy do czynienia od początku rosyjskiej agresji na Ukrainę. Do tego pewnego wysiłku fiskalnego wymaga pełne wykorzystanie fundusze UE, a trwająca niemal nieprzerwanie od kilku lat kampania wyborcza przynosi wzrost wydatków o charakterze społecznym.
– Na to wszystko trzeba nałożyć na znaczący wzrost stóp procentowych, co również...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
