Dług zaczyna nam ciążyć
Czyżby do polityków dotarło, że na same odsetki od długu wydajemy 2,5 razy więcej niż przed pandemią? I dlatego kandydaci na prezydenta nie mamią nas bajkami o 24 emeryturach rocznie, jak Andrzej Duda?
Niespodziewanie powściągliwi są w tym roku kandydaci na prezydenta i nie obiecują złotych gór, jak niegdyś. Gdzie się podział entuzjazm do wydawania publicznego grosza? W swoim czasie 500+ zrobiło robotę, więc potem główne partie licytowały się, kto szybciej podniesie je do 800 zł. Także emerytów kandydaci słabiej kuszą, choć tradycja kupowania ich głosów jest silna. W 2019 roku 13. emeryturą PiS przekabacił ich, by poszli na wybory europejskie, a potem pomogli wygrać wybory do Sejmu. Dlatego przy prezydenckich w 2020 r. zawistował czternastką. A prezydent Duda prawił duby smalone o 24 emeryturach rocznie. Gdzieżeż one? Kasy zabrakło czy wrócił zdrowy rozsądek? Nie dziwmy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)