Bomba na celowniku
Beniamin Netanjahu chce całkowicie zniszczyć irański program jądrowy. Jeśli mu się nie uda, zemsta Teheranu może być okrutna.
To jest wyścig z czasem, od którego zależy los nie tylko Bliskiego Wschodu, ale być może całego świata. Waszyngtoński Instytut Nauki i Bezpieczeństwa Międzynarodowego (ISIS) twierdzi, że Iran zgromadził 408 kg wzbogaconego do 60 proc. uranu, co pozwala mu w ciągu trzech tygodni zbudować dziewięć pocisków jądrowych.
Od trzech dni lotnictwo izraelskie stara się temu zapobiec i zniszczyć instalacje jądrowe. W szczególności mocno ucierpiały bazy w Natanz na południe od Teheranu i Isfahanie. Znacznie mniejsze straty Irańczycy zanotowali jednak w trzecim kluczowym ośrodku Fordow na południowy wschód od stolicy. To baza zbudowana 500 metrów pod ziemią, w litych skałach. Jeśli Izrael nie dysponuje jakimś tajnym uzbrojeniem, to jego bomby nie są w stanie spenetrować takiej przeszkody. Eksperci są też podzieleni, czy byłyby do tego zdolne nawet amerykańskie maszyny z najcięższym uzbrojeniem.
Dotkliwe ciosy
Trudno powiedzieć, czy w samym Fordow zgromadzono wystarczającą ilość wzbogaconego uranu, aby zbudować bombę jądrową. Jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
