Pieniądze na biegłych muszą się znaleźć
Zamierzamy odbudować prestiż biegłego sądowego. Ich obecne wynagrodzenia są żenujące i należy je podnieść o 300 proc., do średnio 100–120 zł za godzinę – twierdzi prof. Tadeusz Tomaszewski, pełnomocnik ministra sprawiedliwości ds. ustawy o biegłych sądowych.
„Ilu pseudobiegłych, tyle pseudoopinii”, „dobry biegły jak Yeti”, „opinia biegłego od ręki, 12 miesięcy oczekiwania” – to niektóre uwagi prawników mające oddawać problemy, z którymi się mierzą. Co pan sądzi o tych opiniach? Trafne?
Uśmiecham się słysząc te żarty, ale nie jest mi do śmiechu. Sam jestem biegłym sądowym, doskonale wiem, jaka jest sytuacja w sądach i znam te przypadki. Niestety, problemy biegłych, skutkujące potem takimi cytatami, to kwestia systemowa i należy temu przeciwdziałać. Borykamy się przede wszystkim ze zwłoką w sporządzaniu opinii, brakiem dostępu od ręki do dobrych ekspertów i – w niektórych przypadkach – z niską jakością opinii.
Minister sprawiedliwości zapowiedział powstanie nowej ustawy o biegłych sądowych, a jej opracowanie powierzył panu. Minie niebawem rok od tych zapowiedzi, a projektu nadal nie ma. Co dzieje się z tymi przepisami?
Projekt został przez nas przygotowany i jest obecnie w konsultacjach wewnątrzresortowych w Ministerstwie Sprawiedliwości. Na tej podstawie – w razie potrzeby – wprowadzaliśmy ewentualne poprawki. W końcu marca projekt trafił w gotowej formie do departamentu legislacyjnego MS i będzie dalej procedowany.
Kiedy zatem może trafić na posiedzenie rządu?
Ciężko...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)