Transformacja energetyczna mądrzej, ale niekoniecznie szybciej

Gaz ziemny nadal pozostanie podstawowym paliwem uzupełniającym europejski, coraz bardziej zielony miks energetyczny. Branże przemysłowe coraz głośniej dopominają się o działania na rzecz stabilizacji cen energii i taki głos coraz donioślej wybrzmiewa w Brukseli, także za sprawą Polski.

Motyw bezpieczeństwa energetycznego, ale też tego egzystencjalnego, towarzyszył dyskusji „Bezpieczeństwo energetyczne czy zielona rewolucja: czy UE może mieć jedno i drugie?”, którą zorganizowała Grupa ORLEN w Brukseli, z udziałem m.in. przedstawicieli Komisji Europejskiej. Polski koncern w tym procesie będzie odgrywał fundamentalną rolę ze względu na obecność na wielu rynkach w tym regionie.

Gaz ziemny, czyli „stałe paliwo przejściowe”

Pogodzić oba wyzwania, jakim jest zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego z jednoczesną dekarbonizacją, nie jest łatwe, ale tego wyzwania podjął się ORLEN w opublikowanej na początku tego roku strategii grupy do 2035 r. Prezes Ireneusz Fąfara, otwierając debatę, przypominał, że strategia „Energia jutra zaczyna się dziś” mimo wielu pytań i wątpliwości, jakie jawią się na rynku, daje odpowiedzi, w którą stronę podążać.

– Aby osiągnąć oba cele, podejmujemy największy wysiłek inwestycyjny w naszej historii. To prawie 380 mld zł. Zakładamy ekspansję na rynkach gazu ziemnego, który nadal będzie potrzebny naszej gospodarce. Zakładamy też budowę dużych magazynów energii i co najmniej dwóch małych reaktorów jądrowych. Najbliższy czas to jednak budowa potencjału OZE. Nikt przed nami w Polsce nie zbudował i nie zbuduje pierwszej morskiej farmy wiatrowej – powiedział Fąfara,...