Ubezpieczyciele uciekają przed kataklizmami
Branża ubezpieczeniowa staje się jedną z największych ofiar zmian klimatycznych. Jeszcze nie tak dawno roczne straty sięgały globalnie kilkudziesięciu miliardów dolarów, dziś jest to już raczej kilkaset miliardów.
– W kryzysie klimatycznym, który zmierza w naszą stronę, chodzi już nie tylko o polarne niedźwiedzie czy zielone miejsca pracy – mówił niedawno amerykański senator Sheldon Whitehouse. – On wkrada się dziś przez szpary w naszych skrzynkach pocztowych, przybierając postać anulowanych polis ubezpieczeniowych, odmów ich przedłużenia czy dramatycznych wzrostów stawek – dodawał. Jego komentarz odnosił się do raportu Kongresu, w którym przyjrzano się amerykańskiemu rynkowi ubezpieczeń w kontekście coraz częstszych kataklizmów i ekstremów pogodowych, z jakimi mają do czynienia Amerykanie. Ustalenia autorów raportu nie pozostawiają większych wątpliwości, że na tym rynku dochodzi do cichej, pełzającej rewolucji: między rokiem 2018 a grudniem 2024 r. tamtejsze firmy ubezpieczeniowe odmówiły odnowienia polisy dla 1,9 mln domów. W ponad dwustu hrabstwach liczba takich odmów uległa potrojeniu. Zdarza się to w całym kraju, ale kilka stanów – Kalifornia, Floryda czy Karolina Północna – doświadcza tego zjawiska w stopniu znacznie wyższym niż inne regiony.
W praktyce nie trzeba wiele. – Żyję w strefie, która doświadczyła dwóch wielkich pożarów w ciągu pięciu lat. Żaden duży ubezpieczyciel nie oferuje już usług w naszej okolicy – komentował na portalu Reddit użytkownik Pando5280 w ramach burzliwej dyskusji, jaka wywiązała się po publikacji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
