Granice cierpliwości
Ustawa niszcząca niezawisłość organów antykorupcyjnych pierwszy raz od ponad trzech lat wyprowadziła Ukraińców na ulice. Rozmówcy „Rz”: to zamyka Ukrainie drzwi do UE.
Wrzesień 2019 roku. Wołodymyr Zełenski dopiero od kilku miesięcy próbuje odnaleźć się na stanowisku prezydenta Ukrainy. Rozkręca w sieciach społecznościowych kampanię, która ma przekonać rodaków, by „zaczęli żyć inaczej”: nie dawać łapówek, nie okradać budżetu, wyrzucać śmieci do śmietników i… zgłaszać przypadki korupcji do Narodowego Antykorupcyjnego Biura Ukrainy (NABU). Złośliwi dzisiaj podają dalej w sieci filmik, na którym wówczas przypominał Ukraińcom numer telefonu infolinii NABU.
Po ponad sześciu latach prezydentury oraz trzech latach pełnoskalowej agresji Rosji Zełenski we wtorek wieczorem skasował swoim podpisem niezawisłość nie tylko NABU, ale i Specjalnej Antykorupcyjnej Prokuratury (SAP), która doprowadzała sprawy do sądu. Kilka godzin wcześniej Rada Najwyższa przegłosowała odpowiednią ustawę.
Ukraina zbacza z drogi
Dotychczas NABU i SAP, które powstały po rewolucji na Majdanie, by tropić m.in. skorumpowanych polityków i urzędników, były instytucjami niezależnymi, na których decyzje rządzący nie mieli prawa mieć wpływu. Od wtorku to się zmieniło. Prokurator generalny (którego mianuje prezydent) może już nie tylko dobierać według własnego uznania śledczych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
