Kim jest „Afgańczyk” z granicy
Migrant, który starł się z żołnierzem, ma być wydalony z Polski. Problem w tym, że nie wiadomo, dokąd. Jego tożsamość jest dopiero ustalana.
Incydent na granicy polsko-białoruskiej z 10 lipca, który odbił się szerokim echem, badają dwie odrębne prokuratury, sprawdzając dwie sprzeczne wersje – żołnierza, który twierdzi, że bronił się przed atakiem, oraz migranta, który miał być ofiarą przemocy.
Obecnie, jak ustaliła „Rz”, ruszyła procedura zmierzająca do wydalenia obcokrajowca z Polski. „W sprawie cudzoziemca ujawnionego przez funkcjonariuszy PSG w Michałowie, w Podlaskim Oddziale Straży Granicznej wszczęto na podstawie ustawy o cudzoziemcach postępowanie w sprawie zobowiązania cudzoziemca do powrotu” – potwierdza nam mjr SG Katarzyna Zdanowicz, rzeczniczka tego oddziału Straży Granicznej. I dodaje, że „wdrożono również czynności identyfikacyjne w celu potwierdzenia jego tożsamości i obywatelstwa”.
– Do czasu zakończenia tych czynności, mężczyzna podający się za obywatela Afganistanu, będzie przebywał na terytorium Polski – zaznacza mjr Zdanowicz.
Normą w przypadku cudzoziemców próbujących od strony Białorusi dostać się do Polski jest to, że nie mają przy sobie żadnych dokumentów. To, że ów mężczyzna jest Afgańczykiem, wynika wyłącznie z jego deklaracji. Tymczasem żeby odesłać go do kraju pochodzenia, najpierw trzeba ustalić jego obywatelstwo, i to, czy rzeczywiście pochodzi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
