Brzydkie słowo na d
Antoni Buchała: „Często pojawiającym się w «edukacji zdrowotnej» modnym słowem jest «dobrostan psychiczny i emocjonalny», do którego należy dążyć. Szkoła ma jednak inne zadanie: powinna wpajać uczniowi przekonanie, że brak autokrytycyzmu i niczym nieuzasadnione wysokie mniemanie o sobie może być przejawem zawyżonej, czyli nierealistycznej samooceny”.
To fragment wywiadu udzielonego portalowi „Opoka” przez członka prezydenckiej Rady do spraw Rodziny, Edukacji i Wychowania, z wykształcenia polonisty. Nawet się nie dziwię, że prezydent po wysłuchaniu takich argumentów postanowił wypisać syna z przedmiotu, który – zdaniem pana Buchały – jest „programem degradacji rozumu i sumienia”, nie tylko z uwagi na podnoszenie w starszych klasach wybranych elementów edukacji seksualnej. Otóż złe jest przede wszystkim uświadamianie nastolatka, że jego dobre samopoczucie wcale nie musi być uzależnione od tego, co sądzą o nim inni, a on sam nie jest wart tylko tyle, na ile wycenia go świat zewnętrzny. Pan Buchała najwyraźniej żyje w szczelnej bańce przekonanej, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)