Skąd skala rezygnacji
Eksperci nie szukają przyczyn klęski edukacji zdrowotnej w niechęci uczniów i rodziców do „ideologii”, którą straszyli jej oponenci.
Czy pomysł nieobowiązkowych zajęć od początku skazany był na porażkę? Niestety, zebrane przez „Rzeczpospolitą” wstępne dane nie pozostawiają złudzeń – skala rezygnacji jest masowa. Ich przyczyny są jednak bardziej pragmatyczne niż obawa przed „ideologią” czy „seksualizacją”, którą straszyli politycy i Kościół.
– Rodzice często podkreślają, że najczęściej wypisują dzieci z zajęć, bo odbywają się one na pierwszej i ostatniej lekcji, a nastolatkowie zwykle wolą dłużej pospać lub wyjść do domu wcześniej. Niewiele osób rezygnuje ze względu na opór polityczno-ideologiczny – mówi Danuta Kozakiewicz, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 103 w Warszawie.


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)