Smog i eksperci od szczęścia
Stolica najludniejszego państwa boryka się z zanieczyszczonym powietrzem. Władze próbują na siłę wywołać deszcz.
Po niemal dziewięciu godzinach lotu kapitan samolotu ogłosił, że niebawem wylądujemy na największym w Indiach (i zarazem jednym z największych na świecie) lotnisku im. Indiry Gandhi w Nowym Delhi. Obecni na pokładzie turyści przykleili aparaty telefonów do okien w oczekiwaniu na widok indyjskiej stolicy z lotu ptaka.
Nie przydały się. Gęsta mgła tak mocno zasłoniła miasto, że trudno było dostrzec płytę lotniska i znajdujących się tam pracowników. Kilkanaście minut później popularna aplikacja pogodowa w smartfonie podpowie, że to nie była mgła. Zaalarmuje, że jakość powietrza „jest bardzo zła” i że wskaźnik AQI (Indeks Jakości Powietrza) mocno przekracza 300 (miasta z dobrą jakością powietrza mieszczą się w granicach 0–50). Wymieni też szczegółowo wszystkie znajdujące się w powietrzu szkodliwe dla zdrowia substancje.
Szczególnie niebezpieczny jest pył PM2,5 – cząsteczki o średnicy mniejszej niż 2,5 mikrometra, które przenikają głęboko do płuc i krwiobiegu. To mieszanka m.in. dymu, sadzy, bakterii i pyłu. Tego dnia w mieście ich zawartość w powietrzu przekraczała 6–7 razy wytyczne WHO.
Smartfon doradza, by nie wychodzić bez potrzeby tego dnia z hotelu w Nowym Delhi, bo pył PM2,5 „może powodować choroby układu oddechowego”. Liczne proekologiczne banery uspokajają, że władze Indii całkowicie kontrolują sytuację i wspólnie z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
