Moja Ukraina
Zatarło się w powszechnej świadomości to, że Putin jest następcą Stalina, i wepchnięto na to miejsce fałsz, że Zełenski jest następcą Bandery.
Wyjeżdżając z Polski w 1970 r., miałam mgliste pojęcie o Ukrainie, jej historii, a zwłaszcza o historii stosunków polsko-ukraińskich, a o Rzeczypospolitej Trojga Narodów nie miałam najmniejszego pojęcia. Unia Lubelska kojarzyła mi się z placem tego imienia w Warszawie, gdzie był Empik i przystanek autobusu 100. Przypuszczam, że ignorancja mojego pokolenia, która panowała co najmniej do 1989 r., jest częściowo odpowiedzialna za wrogość czy niechęć w stosunku do Ukrainy widoczną dzisiaj w Polsce i wykorzystywaną coraz silniej przez prorosyjskie siły.
Im mocniej trzyma się Ukraina, tym bardziej nasila się antyukraińska propaganda, która sięga aż do szczytów władzy. Przerażającym jest, że słowo „Katyń” nie jest już symbolem jednej z najstraszniejszych zbrodni sowiecko-rosyjskich wymierzonych przeciwko Polsce i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)