Ryzykant Donald Tusk
A co jeśli Polacy uznają, że sadzanie liderów opozycji do więzień interesuje ich mniej niż kłopoty z dostaniem się do lekarza?
Po głosowaniach nad immunitetem Zbigniewa Ziobry zobaczyliśmy, jak wygląda polityczna euforia. Tłum posłów Koalicji Obywatelskiej wrzucał do sieci filmiki pokazujące, jak zajadają żurek i przy okazji triumfują, oszołomieni wizją wtrącenia do aresztu byłego ministra sprawiedliwości, zmienionego w symbolicznego wroga jak z Orwella.
Podobne nagranie poczynił w końcu i sam obecny minister Waldemar Żurek, delektując się nad talerzem wizją Ziobry zmierzającego prosto do celi. Ten spektakl zniesmaczył nawet komentatorkę sprzyjającej rozliczeniom „Gazety Wyborczej” Dominikę Wielowieyską, która pouczyła ministra, że od werdyktów o czyimś aresztowaniu jest sąd.
Dziennikarka „nie zauważyła” jednak, że polityk powtórzył jedynie greps premiera Donalda Tuska, który nad talerzem zapowiedział „drugie danie i nawet deser”. Ten sam szef rządu w jednym z rozlicznych wpisów na temat Ziobry jeszcze przed głosowaniem zawyrokował „areszt albo Budapeszt”.
Nic dziwnego, że prof. Ryszardowi Piotrowskiemu, konstytucjonaliście krytykującemu obecną koalicję za manipulowanie prawem, wymknęło się twierdzenie: „Ziobro nie będzie miał sprawiedliwego procesu”. Prawnik wskazywał na zwiększające się uzależnienie już nie tylko prokuratury, ale i sądów od obecnego rządu (zastępowanie losowania większości składów sędziowskich wyznaczaniem przez zwierzchników). Przypominał też o osobistym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
