Zarzuty nie kończą sprawy Banasia
Dlaczego prokuratura postawiła byłemu prezesowi NIK tylko tylko zarzuty za nakłanianie swoich współpracowników do ujawnienia tajemnicy skarbowej, a nie za nieprawidłowości w jego dziesięciu oświadczeniach majątkowych?
W środę, 12 listopada Marian Banaś, były już prezes Najwyższej Izby Kontroli, stawił się w prokuraturze w Białymstoku ze swoim obrońcą, mec. Markiem Małeckim, by usłyszeć dwa zarzuty podżegania do ujawniania mu przez funkcjonariuszy Krajowej Administracji Skarbowej informacji objętych tajemnicą skarbową.
Według nieoficjalnych informacji „Rzeczpospolitej” Marian Banaś nie przyznał się do zarzucanych czynów i złożył wyjaśnienia, odpowiadając tylko na pytania swojego obrońcy.
Nadużywał stanowiska
O tym, że Marian Banaś takie zarzuty ma usłyszeć, „Rzeczpospolita” pisała blisko dwa tygodnie temu. Informację z postępowania prowadzonego przez wywiad skarbowy w sprawie Banasia przekazali mu – na jego prośbę – Tadeusz G., wtedy naczelnik Izby Skarbowej w Krakowie, były podwładny i jego znajomy, oraz Beata O., ówczesna dyrektorka delegatury NIK w Warszawie. Jak pisała „Rz”, dyrektor O. na polecenie Mariana Banasia umówiła się w grudniu 2021 r. na spotkanie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
