Kiedyś jeździły tu pociągi... Miasta rosną na terenach pokolejowych
Przemiana obiektów pokolejowych na nowe funkcje miejskie to coraz powszechniejszy trend ostatnich lat. Są już przepisy, które umożliwiają nieodpłatne przekazanie takich terenów samorządom, łatwiej jest też nawiązać współpracę pomiędzy gminami a koleją.
Tereny pokolejowe to bardzo często obszary o dużej wartości, które samorządy mogą wykorzystać na różne cele. Powinny służyć mieszkańcom tu i teraz, nie za 50 lat. W żadnym wypadku nie powinny stać puste, niezagospodarowane – podkreśla Andrzej Szarata, profesor Politechniki Krakowskiej, specjalista funkcjonalności rozbudowy i modernizacji linii kolejowych.
Co robią z nimi samorządy? Często są zagospodarowywane jako tereny komercyjne (np. centra handlowe, restauracje, sklepy czy biura), mieszkaniowe albo obiekty użyteczności publicznej (np. boiska, parki, tereny rekreacyjne, a nawet baseny). Wykorzystuje się je też pod budowę dróg, tras rowerowych – zwłaszcza te, które zachowały swoją dawną funkcję transportową.
Profesor Szarata jako przykład dobrego i pożytecznego zagospodarowania dawnych terenów kolei podaje m.in. nowojorski High Line Park na Manhattanie, który powstał na estakadzie dawnej linii kolejowej. Park ma ponad 2 km długości, „wisi” ok. 10 metrów nad ziemią – i doskonale widać z niego np. dachy okolicznych budynków. Z części parku nie zdemontowano szyn. Od swojego otwarcia w 2009 r. stał się jednym z najważniejszych miejsc turystycznych, które odwiedza ponad 8 mln osób rocznie. Jest też inny aspekt jego powstania – stopniowo nowojorskie dzielnice, przez które przebiega park,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
