Detektyw nad filiżanką podłej lury
Dopóki nie pojawił się komisarz Kurt Wallander, powieść detektywistyczną traktowano jak literackie romansidła – z lekceważeniem. Henning Mankell stworzył bohatera, na punkcie którego czytelnicy oszaleli. Dlaczego dziesiąta rocznica śmierci pisarza przeszła niezauważalnie, jest jedną z najciekawszych zagadek literatury.
Nie lubię go za bardzo. Nie jesteśmy specjalnie do siebie podobni. Tak naprawdę to mało nas łączy”, mówił o swoim bohaterze Henning Mankell. Kurt Wallander to policjant, który mocno odbiega od sensacyjnego wizerunku, za to bardzo przypomina większość z nas. To mężczyzna po przejściach (rozwód, skomplikowane relacje z nastoletnią córką), który opiekuje się starym ojcem. Z czasem Wallander zaczyna zmagać się nie tylko ze złem kryjącym się za kolejnym zbrodniami, ale również spogląda w swój własny cień – w chorobę Alzheimera, samotność, swoje własne odchodzenie. Pije hektolitry paskudnej, chłodnej kawy, odżywia się byle jak, balansuje na krawędzi depresji. Kurt Wallander to postać, którą może być każdy z nas i w tej powszedniości, a nawet i słabości, kryje się siła, która swego czasu uwiodła czytelników.
Komisarz i socjolog
Po raz pierwszy pojawił się w powieści „Morderca bez twarzy” w 1991 r. Od razu dało się poznać, że mamy do czynienia z zupełnie innym rodzajem kryminału. Dotychczas powieść detektywistyczna zajmowała się głównie intelektualną szaradą „kto zabił”. Mankell zupełnie przestawił sens literackich kryminałów. Nie mniej ważne od zbrodni jest opisywane tło społeczne, w którym przyszło Wallanderowi funkcjonować.
Komisarz wielokrotnie pyta się samego siebie „Co stało się ze Szwecją?”. Pytanie odmieniane przez każdego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
