Przestałyśmy być potrzebne
Podzieliliśmy się rolami. Jacek [Kuroń] jako poseł, a zaraz potem również minister, pracował na szczeblu centralnym, a ja zajęłam się jego okręgiem – był posłem z Żoliborza.
Pytam Danutę Kuroń, działaczkę pierwszej Solidarności, kiedy dla niej zaczęła się transformacja.
Koncepcja tego nowego państwa, czyli Samorządnej Rzeczpospolitej, powstała jako program NSZZ „Solidarność”, przyjęty na I Zjeździe w Gdańsku w 1981 r. Jak to się stało, że miejsce postulowanej Samorządnej Rzeczpospolitej i społecznej gospodarki rynkowej zajęły demokracja liberalna i turbokapitalizm, to temat na długą rozmowę. Przypomnę tylko, że Obywatelski Klub Parlamentarny podjął próby, by Senat był izbą samorządową, a Tadeusz Mazowiecki zadbał, by społeczna gospodarka rynkowa znalazła się w Konstytucji RP.
Pytasz, kiedy dla mnie zaczęła się transformacja ustrojowa? Odpowiem: w 1956 r. Nie ma tu miejsca, by sięgać tak daleko, więc powiem tylko, że w środowisku, którego byłam częścią, nie używaliśmy terminu „transformacja”. Mówiliśmy o przemianach ujmowanych zadaniowo, najpierw jako o procesie demokratyzacji i poszerzania przestrzeni wolności, a później jako budowaniu nowego ładu politycznego i społeczno-gospodarczego. I nowych sojuszy.
W programie wyborczym Komitetu Obywatelskiego „Solidarność” była mowa o przejściu w ciągu czterech lat – tyle miała trwać sejmowa kadencja – od systemu totalitarnego do pełnej demokracji parlamentarnej, od gospodarki centralnie sterowanej do gospodarki samodzielnych producentów i zróżnicowanej własności, od społeczeństwa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
