W końcu niesiemy ogień
To prawda, świat nie jest czarno–biały. Jest płomienno–nocny, świetlisto–mroczny.
Powinna zawierać maksymalnie pięć, sześć zdań. I najlepiej, żeby nie były złożone. Złożona może być tylko ona – kartka, na której je sobie wypiszemy, po czym wsuniemy ją dyskretnie do kieszeni albo pod rękaw. Jak każdą ściągę.
To powinien być jeden z żelaznych elementów przygotowań do każdych świąt i innych rodzinnych spotkań. Sporządzenie listy zdań – białych flag. Podręcznych sformułowań kończących w odpowiednim momencie dyskusję rozgrzewającą co najmniej dwie siedzące przy wigilijnym stole osoby. Zestaw ten każdy musi skompletować samodzielnie; jak trenerzy ustalają taktykę i skład przed meczem – pod przeciwnika. U niektórych nie może zabraknąć więc „grunt, że się kochają”, kto inny nie powinien ruszać się z domu bez „każdy polityk – taki sam złodziej”,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)